Timeline Express Announcements

Krummesser – kamienny nóż z epoki brązu

Po raz pierwszy na Polu Marsowym. Muzealne zabytki na Powszechnej Wystawie w Paryżu w 1878 roku

Przedstawienie twarzy ludzkiej z Biskupic sprzed ponad 7 tysięcy lat

W 2020 roku w trakcie badań wykopaliskowych prowadzonych w Biskupicach koło Wieliczki odkryty został niezwykły fragment glinianego naczynia z plastycznym wyobrażeniem twarzy ludzkiej. Na przedstawieniu widoczne są oczy, zaznaczone krótkimi liniami rytymi, oraz plastycznie wymodelowany nos. Na skroniach umieszczono dwa guzy przypominające rogi zwierzęce. Ich interpretacja jednak jest niejasna. Być może na misie przedstawiona została głowa mitycznej istoty o cechach ludzkich i atrybutach zwierzęcych. Możliwe jest również, że guzy te są w istocie elementem starannie ułożonej fryzury. Jest to drugi zabytek w tym typie znany z obszaru Polski, z kręgu tzw. kultur neolitycznych, i pierwszy odkryty w Polsce południowej. Jest to zarazem jedno z najstarszych przedstawień ludzkiej twarzy w Polsce, jako że osada w Biskupicach rozwijała się pod koniec VI tysiąclecia przed Chrystusem. Analizy porównawcze sposobu wykonania poszczególnych elementów plastycznych na naczyniu z Biskupic oraz na równoczasowych tzw. naczyniach twarzowych z Europy środkowej, wskazują, iż to na pograniczu Słowacji i Węgier można znaleźć naczynia z najbardziej zbliżonymi stylistycznie motywami. Wydaje się więc, że obecność tego niezwykle wyjątkowego przedstawienia po północnej stronie Karpat jest świadectwem dalekosiężnych kontaktów społeczności zamieszkującej osadę w Biskupicach. Kontakty te z pewnością oparte były na wymianie handlowej – w okresie istnienia osady w Biskupicach z terenu pogranicza słowacko-węgierskiego importowano m.in. narzędzia wykonane z obsydianu, jak również sam surowiec obsydianowy. Rzecz jasna, nie jest pewne, czy misa z wyobrażeniem twarzy ludzkiej jest importem, czy powstała w warsztacie lokalnego…

Relief z Carnuntum

Relief z Carnuntum Mitra był bogiem słońca czczonym przez starożytnych Persów. Wierzono, że czuwał nad przestrzeganiem przysiąg. Był również opiekunem wojowników i władców. Kult Mitry (mitraizm) rozpowszechnił się również na terenie cesarstwa rzymskiego. Szczególną czcią otaczali go legioniści. Co ciekawe, w tajemniczych obrzędach ku czci tego boga mogli brać udział wyłącznie mężczyźni. Dla wyznawców Mitry, wyjątkowym dniem był 25 grudnia, kiedy obchodzono święto Niezwyciężonego Słońca (łac. Sol Invictus), którego niekiedy utożsamiano z Mitrą. Miejscem oddawania czci Mitrze były tzw. mitrea. Były to świątynie przypominające jaskinie, często kute w skale. W najważniejszej części sanktuarium znajdowało się wyobrażenie Mitry Tauroktonosa (zabijającego byka). Podobne przedstawienie znajduje się na marmurowym reliefie z przełomu I i II w. n.e., odnalezionym w Carnuntum – dawnym rzymskim mieście, położonym nad Dunajem, między Wiedniem a Bratysławą. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów (52 cm x 52 cm) relief posiada bardzo bogatą symbolikę. Centralną część kompozycji zajmuje tauroktonia – walka Mitry z bykiem, symbolizującym niszczycielską siłę. Bóg został ukazany jako młodzieniec ubrany w krótką tunikę. Na głowie ma frygijską czapkę, co wskazuje na wschodnie pochodzenie. Na przedstawieniu pojawiają się również inne zwierzęta –…

Zausznica – najlepsza przyjaciółka średniowiecznej elegantki

Zabytek miesiąca ONLINE – Listopad 2022 r. Zausznica – najlepsza przyjaciółka średniowiecznej elegantki Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie ozdoby nosiły zamożne kobiety, żyjące w państwie pierwszych Piastów? Jaką  biżuterię mogły wybrać? Czy średniowieczne dziewczyny, tak jak w pewnej piosence, lubiły brąz czy srebro? Z badań nad ikonografią  i wykopalisk prowadzonych przez archeologów, wynika, że ówczesne mieszkanki ziem polskich lubiły nosić biżuterię. Do jej produkcji wykorzystywano metale szlachetne. Szczególną popularnością cieszyło się srebro, z którego wykonywano pierścienie, brosze, naszyjniki, bransolety, kabłączki skroniowe oraz tzw. zausznice. Wspomniane „zausznice”, to jedna z kategorii ozdób głowy. Składają się z drucianych kabłąków, nierównomiernie ozdobionych (dolna część zausznicy zwykle jest zaopatrzona w różne ozdobne elementy m.in. paciorki). Słowo „zausznica” jest używane niekiedy jako synonim „kolczyka”. To nie do końca to samo. Kolczyki składają się z takich samych elementów jak zausznice, ale zawiesza się je w przekłutej małżowinie usznej, podczas gdy zausznice…

Harpia z Giebułtowa

Harpia z Giebułtowa   W mitologii greckiej, harpie (gr. Άρπυιαι Harpyiai, łac.  Harpyiae „porywaczki”) były córkami Taumasa i okeanidy Elektry. Aello („Burzliwa”), Ocypete („Prędka w locie”), Kelajno („Czarna”) i Podarge („O szybkich stopach”) uosabiały niszczycielską i gwałtowną siłę wiatru. Niekiedy wypełniały wolę bogów, porywając i uprzykrzając życie niegodziwym ludziom. W najstarszych wersjach mitów,  przedstawiano je jako uskrzydlone dziewczęta o pięknych, bujnych włosach. Późniejsi autorzy, z Ajschylosem i Wergiliuszem na czele, opisywali je jako stare i odrażające kobiety-ptaki z ostrymi szponami zamiast dłoni. Prawdopodobnie do tej „metamorfozy” doszło wskutek pomylenia harpii z innymi stworzeniami mitologicznymi, tj. syrenami. Nie zmienia to faktu, że przedstawienia harpii w sztuce niemal do końca starożytności cieszyły się zainteresowaniem na tyle dużym, że wizerunki tych istot odnajdywano również na terenie Barbaricum. O popularności harpii, jako motywu dekoracyjnego, może świadczyć choćby znalezisko z Giebułtowa (nr MAK/10001). Odkrycia dokonano na cmentarzysku…

Tajemniczy kamyk

Tajemniczy czarny kamyk Archeolodzy, pytani o funkcję odkrytych znalezisk, często pozostają bezradni i nie są w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie: „Do czego to służyło?”. Dotyczy to najczęściej artefaktów posiadających ornament. Nawet najprostszy zestaw nacięć lub żłobień, niejako z automatu czyni badany zabytek przedmiotem sztuki pradziejowej lub kultu.  Wnikanie w umysł artysty albo w strefę sacrum zwykle kończy się dla naukowców porażką, co pozwala im omijać temat interpretacji szerokim łukiem. Prezentowany „kamień” jest typowym przykładem takiego zabytku. Jest to fragment obrobionego czarnego wapienia, na bokach którego odnotowano po kilka wyraźnych nacięć. Niestety, jego funkcja pozostaje nieznana, szczególnie, że przedmiot zachowany jest fragmentarycznie. Z pewnością był znacznie dłuższy, o czym świadczą ślady złamania na obydwu końcach. Artefakt ten liczy sobie bez mała 30 tysięcy lat i należy do najstarszych zabytków tego typu w Polsce. Został znaleziony w trakcie badań wykopaliskowych prowadzonych przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego na terenie obozowiska łowców mamutów w Krakowie na Wzgórzu św. Bronisławy. Obecnie jest przechowywany w Muzeum Archeologicznym w Krakowie jako depozyt. Damian Stefański    …

Zanim nadeszło stulecie chirurgów

Zanim nadeszło stulecie chirurgów Żyjemy w cieniu pandemii. Czy czekając na kolejną dawkę szczepionki zastanawialiście się, jak wyglądały dawniej strzykawki? Z pomocą przychodzi archeologia. Najstarsze nowożytne egzemplarze wykonywano z kości. Zaopatrzone w skórzany worek służyły do irygacji. Z terenu Polski znanych jest jedynie kilka takich przedmiotów. Dwa z nich się znajdują w zbiorach MAK. Oto jeden z nich: Wykonane z rogu i kości zakończenie irygatora-strzykawki. Pierwotnie części (osada zbiorniczka i „igła”) połączone niezachowanym, żelaznym sztyftem KRAKÓW XVII w. REKONSTRUKCJA W warstwach archeologicznych zachowały się tylko kościane elementy tych najstarszych irygatorów, strzykawek. Nowożytne traktaty medyczne prezentują je w całej okazałości – z przymocowanym pęcherzem – zbiorniczkiem. Anna Tyniec       Poprzednie Następne fot. Bogumił Pilarski

Łzawnica z ul. św. Gertrudy

Kap, kap płyną łzy… Uronione ukradkiem, wylane publicznie – łzy, świadectwa radości i smutków, które niekiedy usiłowano zachować w niewielkim naczyniu zwanym łzawnicą (łac. Lacrimatorium). Fragment pojemnika o (nr inw. MAK/K/73/3) wykonanego z masy szklanej nakrapianej połyskliwą glazurą w kolorach niebieskim, lazurowym oraz czerwonym odkryto przy ul. św. Gertrudy w Krakowie. Ma kształt kulisty (zachowana wysokość 29 mm) i żłobkowaną powierzchnię. Widoczna na zdjęciu pusta przestrzeń wewnątrz ma kształt przypominający… kroplę łzy. „(…) przechowałeś Ty łzy moje w swoim bukłaku” (PS 56,8) – ten biblijny wers zapoczątkował interpretowanie podobnych niewielkich pojemników, jako naczynia na łzy, choć przynajmniej w części z nich przechowywano wonności. Naczynka określane przez archeologów mianem łzawnic produkowano w starożytnej Grecji i Rzymie, a później w okresie średniowiecza. Ich rzekomy renesans miał przypaść na epokę wiktoriańską i czasy wojny secesyjnej. Łzawnica z ul. św. Gertrudy została odkryta na złożu wtórnym, co oznacza, że jej chronologia nie może być  precyzyjnie określona. Co ciekawe, przedmioty tego rodzaju, produkowane, jako łzawnice, można nabyć także współcześnie. Autor: Bogumił Pilarski, fot. B. Pilarski       Poprzednie Następne

POCHÓWEK Z TARGOWISKA SPRZED 6.5 TYS. LAT

W 2004 roku na terenie dzisiejszej wsi Targowisko archeolodzy odkryli pozostałości neolitycznego grobu, w którym przed ok. 6,5 tys. lat złożono ciało mężczyzny. Zmarły nie został pochowany na wydzielonym cmentarzu, ale w swojej osadzie, pomiędzy domami. Był z pewnością kimś  znaczącym i poważanym, o czym świadczą dary złożone do grobu. Mężczyznę  wyposażono w kamienną  siekierę  i  sierp z ostrzem krzemiennym oraz 6 glinianych naczyń, w których zapewne umieszczone było pożywienie. W grobie z Targowiska zachowały się tylko przedmioty z trwałych materiałów – kamienia i wypalonej  gliny.  Po elementach drewnianych i skórzanych, a także po szczątkach zmarłego, pozostały jedynie zarysy pierwotnych  kształtów.  Na ich podstawie  możliwe było  odtworzenie ułożenia ciała i konstrukcji grobu. Poprzednie Następne