Stanisław Buratyński

Wiadomość o śmierci dra Stanisława Buratyńskiego (28 XII 1994) społeczność archeologiczna Krakowa przyjęła z dużym smutkiem. Wiadomość ta szczególnie poruszyła pracowników krakowskiego Muzeum Archeologicznego, a w szczególności nowohuckiego Oddziału tego Muzeum, którego dr Buratyński był wieloletnim kierownikiem. Oto odszedł człowiek, którego życie i działalność odcisnęły niezwykłe piętno na dorobku archeologii krakowskiej w ogóle, a na historii Muzeum w szczególności. Człowiek-instytucja, który potrafił poruszyć wszystko, by uzyskać wsparcie władz i przedstawicieli przemysłu dla ratownictwa archeologicznego w Nowej Hucie. Mając na uwadze przede wszystkim dobro Muzeum oraz zapewnienie mu możliwości prowadzenia badań, zawsze potrafił dotrzeć do odpowiednich osób i instytucji. Nie zrażał się odmowami, z uporem wracał do gabinetów ważnych osobistości, by w końcu uzyskać to, co uważał za niezbędne dla dobra prac ratowniczych w Nowej Hucie oraz kierowanego przez siebie Oddziału. Dobrodziejstwo istnienia „wydeptanych” przez dra Buratyńskiego dojść i ścieżek do właściwych ludzi i instytucji doceniłem sam przed 14 laty, gdy po Jego odejściu na emeryturę przejmowałem kierownictwo Oddziału. Nazwisko dra Buratyńskiego przez długi czas otwierało przede mną wiele drzwi i pomagało w załatwieniu niejednej sprawy. Nazwisko to było w Nowej Hucie – w mieście i Kombinacie – powszechnie znane.

Pochodził z Pokucia. Urodził się 3 maja 1908 roku we wsi Kolanki w województwie stanisławowskim, w rodzinie chłopskiej. Dzięki uporowi i pracowitości, po ukończeniu trzyletniej szkoły rolniczej przeniósł się do Krakowa. Tu, po złożeniu egzaminu dojrzałości w gimnazjum im. św. Jacka rozpoczął w roku 1931 studia historyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, które ukończył w roku 1937 uzyskując tytuł magistra filozofii w zakresie historii. Jeszcze podczas studiów podjął pracę zawodową zatrudniając się w Redakcji Polskiego Słownika Biograficznego, gdzie pracował do wybuchu wojny. Zmobilizowany w sierpniu 1939 roku przeszedł kampanię wrześniową służąc w 20 pp. W ramach Armii Kraków, poczynając od bitwy pod Pszczyną, aż do kapitulacji w rejonie Tomaszowa Lubelskiego, gdzie dostał się do niewoli niemieckiej. Zwolniony ze stalagu na wskutek choroby, Stanisław Buratyński wrócił do Krakowa pod koniec 1940 roku i otrzymał posadę woźnego w Muzeum Archeologicznym Polskiej Akademii Umiejętności. Przyjmując tę pracę Stanisław Buratyński rozpoczął swój związek z archeologią, który trwał przez całe Jego późniejsze życie.

W okresie okupacji związany był z działalnością konspiracyjną. Kolportował prasę podziemną, a także współpracował z prof. Wł. Szaferem i prof. M. Małkowskim przy organizowaniu prac Tajnego Uniwersytetu w Krakowie; sam zresztą, w roku 1942, rozpoczął na nim studia w zakresie prahistorii, które kontynuował do końca okupacji. Największą Jego zasługą w tamtym czasie było skuteczne ratowanie zbiorów naukowych. Według napisanej tuż po wojnie relacji doc. dra Tadeusza Reymana, ówczesnego dyrektora Muzeum Archeologicznego, Stanisław Buratyński w całości uratował wszystkie materiały Polskiego Słownika Biograficznego, wynosząc je potajemnie z budynku PAU i ukrywając je następnie u siebie w piwnicy. Jego zasługą też jest uratowanie – zespołu złotych ozdób pochodzących ze scytyjskiego kurhanu w Ryżanówce, przed wywiezieniem tych zabytków w głąb Niemiec.

Po oswobodzeniu Krakowa, w styczniu 1945 roku Stanisław Buratyński został mianowany pracownikiem naukowym Muzeum Archeologicznego i rozpoczął aktywną działalność terenową. Do najbardziej znanych akcji z tego okresu należą badania wykopaliskowe w Zofipolu (1946-1949), prowadzone najpierw pod kierownictwem dyrektora Muzeum doc. dra Tadeusza Reymana, a później samodzielnie. Wyniki tych badań stały się potem podstawą pracy doktorskiej St. Buratyńskiego pt. Toczona ceramika późnorzymska z osady garncarskiej w Zofipolu.

W roku 1949 rozpoczęła się pod Krakowem budowa Huty im. Lenina i miasta Nowa Huta. Fakt ten okazał się decydujący dla dalszej drogi życiowej i zawodowej dra Buratyńskiego. Muzeum bowiem, jeszcze jako instytucja wchodząca w skład Polskiej Akademii Umiejętności, pierwsze stanęło wobec ogromu zadań, jakie niosło ze sobą rozpoczęcie tej budowy. By podołać wynikającym stąd zadaniom, utworzono wkrótce (w 1950 roku) specjalną placówkę archeologiczną pod pierwotną nazwą Kierownictwo Prac Wykopaliskowych w Nowej Hucie (przekształconą później w Oddział Państwowego Muzeum Archeologicznego, a następnie w Oddział Muzeum Krakowskiego), na czele której stanął właśnie Stanisław Buratyński. Przyjęcie tej pracy określiło dalszą drogę zawodową dra Buratyńskiego, gdyż na stanowisku tym przepracował (z jednoroczną przerwą w r. 1953), aż do przejścia na emeryturę w roku 1981, a samo ratownictwo archeologiczne stało się Jego zawodową i życiową pasją.

Najtrudniejsze były – jak zwykle – początki, kiedy to trzeba było sprostać ogromnym wymaganiom stawianym przez zakres i tempo prac budowlanych, prowadzonych na terenach obfitujących w stanowiska archeologiczne. Trzeba też było przebić się przez oporne i raczej niechętne środowiska urzędników i technokratów oraz zapewnić na długie lata uznanie przez te środowiska faktu, że na wielkich budowach obecność archeologów jest niezbędna i że pomoc udzielana archeologom podczas wypełniania przez nich swych zawodowych obowiązków przynosi w końcu korzyść obu stronom. Przekonanie decydentów do przyjęcia takiego punktu widzenia nie było prostym zadaniem w ówczesnej rzeczywistości, kiedy wszystko oceniano przez pryzmat politycznej poprawności, a sama myśl o opóźnianiu państwowych prac budowlanych – obojętnie z jakich powodów – wywołać mogła u osób bezpośrednio za te prace odpowiedzialnych poczucie niepokoju i zagrożenia.

Dr Buratyński wywiązywał się z tego zadania skutecznie. Umiał nawiązywać kontakt z budowniczymi w terenie i gabinetach decydentów i inwestorów, uzyskując nie tylko zrozumienie dla spraw archeologicznych i potrzeb pracujących ekspedycji, lecz także konkretną pomoc rzeczową i finansową. Efektem ciągłych starań dra Buratyńskiego w tym kierunku była umowa zawarta pomiędzy Muzeum a Dyrekcją Kombinatu, zapewniająca przez długie lata owocną współpracę obu instytucji. Przekładając to na język archeologii można powiedzieć, że owa współpraca to m.in. prowadzone przez Muzeum badania w Pleszowie, Mogile, czy Krzesławicach, a także możliwość publikacji źródeł archeologicznych, czy materiałów z szeregu konferencji, których dr Buratyński był organizatorem lub współorganizatorem.

Dzięki Jego pasji badawczej i osobistemu zaangażowaniu, do roku 1981, tzn. do chwili przejścia dra Buratyńskiego na emeryturę, Muzeum nowohuckie uratowało od zniszczenia 81 stanowisk, ok. 5,5 tysiąca obiektów archeologicznych i ogromne ilości zabytków ze wszystkich niemal epok i okresów pradziejowych i wczesnohistorycznych, a rejon Nowej Huty stał się jednym z najlepiej przebadanych archeologiczne obszarów kraju.

Dr Buratyński był także działaczem społecznym, choć w Jego przypadku trudno oddzielić działalność społeczną od zawodowej. Całe Jego życie było podporządkowane archeologii. Był założycielem nowohuckiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Archeologicznego i Numizmatycznego oraz jego wieloletnim prezesem. Bardzo dbał o to, by w szeregach Towarzystwa i władzach Oddziału znaleźli się przede wszystkim ludzie, którzy ze względu na swą zawodową pozycję w jakikolwiek sposób mogli wspomagać działania Muzeum. Działał też aktywnie w Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, a także w Klubie Absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jedną z rzeczy, która niezmiennie leżała drowi Buratyńskiemu na sercu, była kwestia publikowania wydobytych w Nowej Hucie materiałów zabytkowych. To właśnie w wyniku Jego starań powołano do życia stałe wydawnictwo Oddziału – „Materiały Archeologiczne Nowej Huty” – jako samodzielną serię wydawniczą Muzeum Archeologicznego w Krakowie; zredagował On też sześć pierwszych tomów tego rocznika. Do zadumy skłania fakt, że właśnie niniejsze słowa znajdują się na łamach, które St. Buratyński sam stworzył.

Niezmiernie ważną sprawą była dla dra Buratyńskiego popularyzacja wiedzy. Wielkim osiągnięciem w tym zakresie była Jego inicjatywa wzniesienia pawilonu wystawowego nad piecami garncarskimi z okresu rzymskiego w Igołomi-Zofipolu w 1949 r.; trzeba też wspomnieć tu o cieszącej się ciągłym powodzeniem wystawie Pradzieje Nowej Huty, przygotowanej w MAK według Jego scenariusza. Pamiętał też o najmłodszych: do ostatnich lat wygłaszał w szkołach nowohuckich prelekcje na temat wyników prowadzonych przez Muzeum wykopalisk, przypominając nam, młodszym, także i o tej nieustającej powinności pracownika muzeum.

Dr Stanisław Buratyński kierował nowohuckim Oddziałem Muzeum Archeologicznego w Krakowie przez blisko 30 lat. To głównie dzięki Niemu, dzięki Jego osobowości, uporowi i zapobiegliwości Oddział nowohucki był w stanie uratować tak dużą ilość stanowisk archeologicznych zagrożonych budową Nowej Huty i Kombinatu im. Lenina i w ten sposób wnieść trwały wkład w poznanie pradziejów zachodniej części Małopolski. Osiągnięcia Oddziału dokonane pod kierownictwem dra Buratyńskiego zarówno jeśli chodzi o skalę badań terenowych, jak i zakres opracowania wydobytych materiałów, spowodowały, że w odczuciu środowiska archeologicznego w Polsce oddział ten był i jest traktowany jako w pełni samodzielna placówka badawcza o własnym, wybitnym dorobku. Nazwy takich stanowisk jak Pleszów, Mogiła, Zesławice czy Wyciąże, to w polskiej archeologii hasła-symbole; ich zaistnienie w nauce to też zasługa dra Buratyńskiego.

Za swą działalność zawodową i społeczną dr Buratyński został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotą Odznaką za Ratowanie Zabytków, Medalem PTA „Zasłużony dla Archeologii Polskiej”, Złotą Odznaką Miasta Krakowa, Odznaką Budowniczy Nowej Huty i wieloma innymi. Otrzymał Nagrodę Miasta Krakowa „Za Upowszechnianie Kultury”, Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, Nagrodę Artystyczną Nowej Huty oraz inne nagrody i wyróżnienia.

Dzisiejsza działalność Muzeum nowohuckiego jest wielokierunkowa. Pamiętać jednak należy, że u początków każdego z tych kierunków, jakie Muzeum realizuje, stoi praca człowieka, którego tu wspominamy. Człowieka, który już za życia wszedł do historii polskiej archeologii.

Jacek Rydzewski