Nowa Huta od około siedemdziesięciu lat budzi mieszane uczucia. Na początku swojego istnienia miała być przeciwwagą dla konserwatywnego Krakowa, nieprzechylnemu nowej władzy. Jednocześnie była olbrzymią szansą życiową dla wielu młodych ludzi z małych miejscowości na odmianę swojego dotychczasowego życia. Zbudowano dla nich nowe miasto z niektórymi budynkami nawiązującymi do renesansu. Wśród nowych osiedli tu i ówdzie pozostały jednak ślady przeszłości: klasztor, kościoły, pałace i dworki, obiekty forteczne, stare drogi. Po dziesiątkach lat omijania Nowej Huty rozpoczął się nowy trend: moda na zwiedzanie reliktu minionej epoki.
Jedną z okazji do poznania dzielnicy, a właściwie kilku dzielnic we wschodniej części Krakowa, jest cykliczna impreza kulturalna Zajrzyj do Huty. Wydarzenie to jest corocznie przygotowane przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa wraz z partnerami z Muzeum Rozproszonego Nowej Huty. Jego celem jest nie tylko poznanie tej krakowskiej dzielnicy przez osoby, które na co dzień rzadko ją odwiedzają, ale i „odmitologizowanie” mylnych wyobrażeń o Nowej Hucie. We wrześniowy weekend organizowane są wycieczki w miejsca okryte tajemnicą i mało dostępne, spotkania z pasjonatami, gry miejskie zwiedzaniu pałaców i dworków położonych w różnych częściach dzielnicy. Wszyscy zwiedzający otrzymują przewodnik i mapkę z krótkim opisem ciekawych miejsc.
Jednym z miejsc, gdzie mogli dotrzeć uczestnicy dziesiątej edycji wydarzenia w ostatnią sobotę i niedzielę, jest zespół dworsko-parkowy położony na terenie osiedla Branice. Zwiedzający mogli obejrzeć i wysłuchać opowieści o historii i kształcie założenia. Otwarte były też wystawy w renesansowym dworze: stała na parterze pt. „Garncarstwo prahistoryczne”, a na piętrze czasowa „Wieża prestiżu pełna”. Komisarz wystawy czasowej Pani Ewa Kubica-Kabacińska, specjalnie na imprezę, przygotowała wykład popularno-naukowy, połączony z prezentacją multimedialną, zatytułowany: „Wieża – konieczność czy idea”. Tradycją branickiej części wydarzenia jest też poczęstunek, ufundowany przez organizatorów – kiełbaska na gorąco wraz z pieczywem, jabłuszkiem, napojem na zimno lub gorąco i dodatkami.
Pogoda tegoroczna nie rozpieszczała, ale też niespecjalnie zaszkodziła imprezie. Ponad dwieście osób odwiedziło zespół dworsko-parkowy w Branicach. Niektórzy po raz pierwszy, inni kolejny. Urokliwy, dworski zakątek w tej części Nowej Huty zebrał kolejnych swoich miłośników. Do zobaczenia za rok.
Janusz Bober